W znakomitych nastrojach kończy sezon "Jasiołka Hankówka-Brzyszczki". W ostatnim meczu, na wyjeździe, rozbiła imienniczkę ze Świerzowej 5:1. Mecz obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Obie drużyny stworzyły po kilkanaście doskonałych okazji. Przy tym zespół z Jasła górował zdecydowanie skutecznością.
Sam początek ułożył się po myśli jaślan. W pierwszych minutach goście zepchnęli świerzowian do obrony, którzy dwukrotnie wybijali piłkę za bramkę. W 4 minucie z rzutu rożnego, z lewej strony dośrodkował piłkę Tomasz Kosiba, idealnie na głowę wbiegającego w pole karne Romana Juszczyka. Ten trafił pomiędzy zawodników, nie dając szans zasłoniętemu golkiperowi.
Ten gol jakby podciął nogi gospodarzom. Przez kilkanaście minut goście rządzili na boisku, wymieniając podania i górując zdecydowanie nad zawodnikami Świerzowej. Potem jednak gra się wyrównała, a z upływem czasu gospodarze stawali się coraz mocniejsi, coraz częściej zagrażając bramce Adama Juszczyka. W 19 minucie bramkarz Hankówki-Brzyszczki z wielkim trudem zdołał wybić piłkę uderzoną z 25 metrów. Goście odpowiedzieli trzema groźnymi akcjami. W 24 minucie Grzegorz Hendzel, w następnej Przemysław Zawiecha, a potem jeszcze Piotr Przetacznik - oddali trzy mocne uderzenia i za każdym razem piłka mijała lewy słupek bramki. W 36 minucie głową uderzał Roman Juszczyk.
Akcje gości były groźne ale w polu przewagę osiągnęli gospodarze. Gracze Świerzowej zepchnęli przyjezdnych do obrony. Stworzyli kilka świetnych sytuacji ale razili nieskutecznością. Bardzo bliscy zdobycia gola byli w 34 minucie kiedy piłka po strzale z około 30 metrów trafiła w poprzeczkę. Wreszcie starania miejscowych przyniosły skutek. W 38 minucie, w zamieszaniu podbramkowym jeden z zawodników Świerzowej ubiegł obrońców i umieścił piłkę w siatce.
Pierwsza połowa obfitowała w wiele sytuacji. Jednak to co działo się w drugiej części gry było jeszcze bardziej emocjonujące. Zaczęło się znów pechowo dla gospodarzy. Znowu w czwartej minucie jaślanie zdobyli gola. Po akcji lewą stroną Tomasz Juszczyk wyłożył piłkę Przetacznikowi. Ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył mocno nie dając mu szans: 1:2.
Od tej pory gra się jeszcze mocniej otworzyła. Świerzowa zaatakowała z animuszem. Kontrataki szły w obie strony i co rusz obaj bramkarze znajdowali się w opresji. Nie ma tu miejsca aby wspomnieć wszystkie dogodne okazje. Przełom nastąpił po kwadransie. Najpierw w 63 minucie w sytuacji zupełnie beznadziejnej Adam Juszczyk wybronił strzał z najbliższej odległości. W 5 minut później gola na 3:1 zdobył Adam Pucykowicz, który mocnym strzałem dobił piłkę odbitą przez bramkarza po uderzeniu Andrzeja Urbana.
Do końca Świerzowa dzielenie walczyła ale nie radziła sobie z obroną gości. Z drugiej strony sytuacja była diametralnie inna. Obrona gospodarzy znalazła się w rozsypce. Jaślanie wpadali na pole karne "rozklepując piłkę" albo groźnie strzelając z dystansu. Strzelili jeszcze dwa gole. W 72 minucie Grzegorz Hendzel precyzyjnym strzałem w dolny róg bramki umieścił piłkę w siatce. W 83 minucie swojego drugiego w tym meczu gola zdobył Pucykowicz ustalając wynik na 1:5.
Nasza drużyna zasłużyła na wielkie słowa uznania. Zawodnicy zagrali na dobrym poziomie. Chociaż padło tyle bramek, to jednak na największe pochwały zasłużyła obrona. Świetną partię rozegrali dwaj bracia Juszcyzkowie: górujący dziś refleksem i szybkością prawy obrońca Tomasz oraz bramkarz Adam. Tytuł gracza meczu przyznajemy jednak osobie, o której nie wspomniano w tej relacji - stoperowi Maciejowi Koniecznemu. Niemal bezbłędny w odbiorze i często inicjujący nowe akcje. Rozegrał tę partie po profesorsku.
Skład Jasiołki Hankówka-Brzyszczki: Adam Juszczyk - Tomasz Sokołowski, Maciej Konieczny, Damian Juszczyk, Tomasz Juszczyk - Roman Juszczyk, Andrzej Urban, Przemysław Zawiecha, Grzegorz Hendzel - Adam Pucykowicz, Piotr Przetacznik. W drugiej połowie wystąpili ponadto: Sebastian Starzewski, Tomasz Karasiński i Jan Forystek.
Zapraszam do galerii zdjęć z tego meczu na stronę ww.skiba.lh.pl . Kliknij tutaj.