MKS Jasiołka Hankówka-Brzyszczki - strona nieoficjalna

Przed meczem zdecydowanym faworytem była drużyna gości, która w ostatnich czterech meczach zdobyła komplet punktów. Drużynie Jasiołki, wprost przeciwnie, zupełnie się nie wiodło. W tym samym czasie zdobyła zaledwie jeden punkt zajmując ostatnie miejsce w tabeli. Mecz miał swój podtekst. W zespole Moderówki wystąpił Adam Juszczyk, który w ubiegłym sezonie strzegł bramki Jasiołki. Niezmiernie istotną była kwestia: jak poradzi sobie grając przeciwko rodzimemu klubowi?

Trener Jasiołki Tomasz Maczuga dokonał kilku korekt w składzie. W związku nieobecnością Andrzeja Urbana, do środka pomocy przesunął Grzegorza Rajdka. Najpewniejszy obrońca w ostatnich meczach – Grzegorz Czajka – przejął rolę ostatniego stopera. Damian Juszczyk, który dotychczas grał na obronie dostał wyjątkową rolę – jedynego napastnika. Drużyna ustawiona więc została defensywnie z trzema pomocnikami w środku pola.

To zaskoczyło. A Damian Juszczyk objawił się jako prawdziwy egzekutor. Już w 3 minucie niespodziewanie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Po krótkim wybiciu piłki od bramki, zaskoczył obrońców przejmując futbolówkę. Zwodem minął dwóch środkowych i uderzył mocno z 16 metrów - nie do obrony.

Moderówka ruszyła do odrabiania strat. Zyskała lekką przewagę ale niewiele z tego wynikało. Zawodnicy Jasiołki uważnie pilnowali boków a środek był niemal nie do przejścia. Moderówka biła głową w mur, gospodarze kontratakowali. W 19 minucie po jednym z dośrodkowań Roman Juszczyk wybił piłkę za połowę boiska. Trafiła pod nogi Damiana Juszczyka który wypuścił ją w kierunku bramki przyjezdnych. Minął jednego z obrońców, a drugi interweniował tak niefortunnie, że potknął się i przewrócił. Napastnik Jasiołki wpadł na pole karne i ponownie mocnym ale precyzyjnym strzałem nie dał szans byłemu koledze z boiska.

Do końca pierwszej połowy obraz gry się nie zmienił. Moderówka próbowała przebić się przez środek pola ale bezskutecznie. Zawodnicy Jasiołki pozwalali na niewiele, a jeśli już piłka wpadała w pobliże bramki Tomasza Kosiby na posterunku zawsze byli obrońcy. Bardzo dobry mecz rozgrywali Grzegorz Czajka i Tomasz Sokołowski, który na prawej stronie wyłączył napastnika, a do tego pozwalał sobie na wyjścia do przodu i krzyżowe dośrodkowania na pole karne.

W drugiej połowie nadal gra była wyrównana z niewielką optyczną przewagą Moderówki, jednak przy zdecydowanie bardziej pomysłowej grze gospodarzy. Akcje gości kończyły się zazwyczaj przed 16 metrem, po czym następował kontratak. Kilka akcji Jasiołki było tak efektownych, że same ręce składały się do oklasków.

Kilkanaście minut po przerwie Damiana Juszczka zmienił Piotr Przetacznik. Nadał on jeszcze większej dynamiki grze Jasiołki.

W 62 minucie Jasiołka zdobyła trzeciego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, z prawej strony boiska piłka wpadła pod nogi Przetacznika, który stał na 10-12 metrze. Ten uderzył ale w zamieszaniu piłka odbiła się od jednego z obrońców. Tak szczęśliwie, że ponownie znalazła się pod nogami napastnika. Przetacznik tym razem znalazł lukę, precyzyjnym strzałem umieszczając piłkę w siatce.    

W minucie 77 Sebastian Starzewski dostał świetne podanie ze środka pola. Zobaczył lepiej ustawionego od siebie Przetacznika kierując w jego stronę futbolówkę. Przetacznik mając przed sobą pustą bramkę, nie mógł się pomylić.

Jasiołka miała jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Pięć minut przed końcem Przetacznik mógł zdobyć hat-tricka. Z lewej strony, z ostrego kąta uderzył piłkę, która jednak przeszła tuż obok bramki.

Warto zauważyć, że drużyna Moderówki pomimo wysokiej porażki wcale nie zagrała słabego meczu. Zawodnicy prezentowali się dobrze technicznie i potrafili grać kombinacyjnie jednak spotkali w tym dniu po prostu mocniejszego rywala. Słabsza ocena dotyczy obrony. Trzeba tu przyznać, że Adam Juszczyk pomimo utraty czterech goli zagrał dobre spotkanie. Przy stratach bramek był niemal bez szans, a kilkukrotnie jego dobre interwencje, zwłaszcza skracanie pola gry, ratowało gości przed  dotkliwszą porażką.  

Drużyna Jasiołki zagrała dziś więcej niż bardzo dobrze. Wreszcie było zaangażowanie na 100%, wysoki pressing i pomysł na grę. Kolejni zawodnicy brali na siebie ciężar gry. Cała drużyna zasługuje na najwyższe uznanie, trudno wyróżnić kogokolwiek. Trzeba jednak komuś przyznać tytuł „man of the mecz”. Miano to należy się Grzegorzowi Rajdkowi. Ze zdumieniem można było zaobserwować jak ten niewysoki przecież zawodnik z niezwykłą łatwością zwycięża w pojedynkach główkowych w walce ze zdecydowanie wyższymi przeciwnikami. W powietrzu radził sobie świetnie a na ziemi – żywe srebro. Dziś prawdziwy król środka pola. 

Skład Jasiołki Hankówka-Brzyszczki:

Tomasz Kosiba I – Tomasz Sokołowski, Grzegorz Czajka, Roman Juszczyk, Hubert Wiśniowski – Sebastian Starzewski , Wojciech Pankiewicz, Michał Sołtys, Grzegorz Rajdek, Tomasz Kosiba II- Damian Juszczyk. Po przerwie weszli:, Piotr Przetacznik, Grzegorz Gozdecki, Dawid Krępa, Szymon Nabożny.   

Na zdjęciu: Tomasz Maczuga - trener Jasiołki i Krzysztof Kudłacz - prezes klubu.

KOMENTARZE USUNIĘTE!
Zdecydowałem się usunąć komentarze pod tym tekstem. W ferworze walki, już tej pozaboiskowej padły mocne słowa. Dyskutować trzeba, a nawet czasem powiedzieć sobie coś dosadnie. To sport,który wzbudza duże emocje. Jednak pozostawienie wypowiedzi negatywnych na dłużej niczemu dobremu nie służy. Dzielą nas, a przecież piłka nożna wszystkich powinna łączyć. Przed nami kolejne mecze, trzeba je wygrywać.    

• Komentarzy [0]
• czytano: [1294]
• DO